- Draco ? Draco czemu to zrobiłeś !? Ona nas nie szanowała ! To szlama ! Nie akceptuje lepszych.!! - krzyknęła Pansy
- Żeby od razu rzucać Cruciatus ? Idźcie stąd zanim się wkurzę. - odrzekł Malfoy.
Hermiona nie wiedziała co robić. On, Draco Malfoy, wredny egoista stanął w jej obronie.
- Dobra.. Crabb, Goyl idziemy ! - rzuciła Pansy i wyszła.
Vicent i Gregor jak cienie, wybiegli za nią.
- Uratowałeś mnie..- szepneła Hermiona
- Uważaj Granger. Następnym razem możesz nie mieć takiego szczęścia. - powiedział Draco i wyszedł.
Córka mugoli nie mogła uwierzyć w to co się stało. Była oszołomiona. Czuła się dziwnie. Spojrzała na zegarek, dochodziła 19.30.
-Może jeszcze zdążę na kolacje - pomyślała dziewczyna i poszła w stronę jadalni.
Przysiadła się do Ginny, Harry'ego i Rona.
- Heej Miona ! Co tak późno ? Zgubiłaś się ? - zapytał się Ron.
Hermiona uniknęła odpowiedzi. Wzrokiem szukała Draco, gdy go znalazła posłała mu sympatyczny uśmiech, o dziwo odwzajemnił.
Po kolacji postanowiła się przejść na spacer. Zamyślona spacerowała,straciła poczucie czasu, po chwili zorientowała się, że już jest późno, a Hogwart daleko, więc postanowiła zawrócić. Nagle usłyszała głosy..
Przerażona wyciągnęła różdżkę..
- Lumos ... - szepnęła.
Nastała światłość, lecz to co zobaczyła sprawiło, że nogi miała jak z waty..
Przy lesie leżał jednorożec, nie żył. Hermiona zakryła usta z przerażenia. Gdy odwróciła się żeby uciec w stronę szkoły zauważyła postać zbliżającą się do niej. Dziewczyna cofnęła się, zahaczyła o gałąź i się wywróciła. Postać była coraz bliżej. Czarodziejka z przerażeniem czekała na rozwój wydarzeń. Nagle wszystko stało się niewyraźne. Zemdlała..Gdy otworzyła oczy znalazła się w...swoim pokoju. Obok niej siedziała Ginny, która patrzyła na nią z strachem w oczach.
- Gin? Co się stało ? - zapytała dziewczyna.
- To ty mi odpowiedz ! Wczoraj Malfoy cię przyniósł..NIEPRZYTOMNĄ ! - krzyknęła Ginny
- Nic nie pamiętam..Czekaj ! Kto mnie przyniósł ?? - Hermiona wracała do pełnej przytomności.
- Draco..-szepnęła dziewczyna Pottera.
Hermiona wstała, doprowadziła się do porządku i rozpoczęła poszukiwania Draco. Nie musiała długo szukać. Stał przy wejściu do dormitorium Gryfonów.
- Możesz mi coś wyjaśnić !?! - zaczęła dziewczyna
- Dzień Dobry Granger - uśmiechnął się Malfoy - Wszystko ci powiem, ale na dworze. Taka piękna pogoda.
Miona wyszła z chłopakiem na świeże powietrze. Wszyscy się dziwili widząc ich razem rozmawiając . Ron zadławił się swoimi żelkami, a Harry obserwował ich zaskoczony.
- Wyjaśnij mi to. - rozkazała Granger
- Znalazłem cię nieprzytomną, więc przyniosłem cię koniec historii - rzekł Draco.
- To w takim razie co tam robiłeś ? - zapytała Hermiona.
- Nie twój interes - syknął Draco.
,, Wrócił Draco jakiego znam " - pomyślała dziewczyna.
Malfoy spojrzał w górę, odetchnął i rzekł
- Chciałem pogadać z ojcem, a teraz, pragnę się z tobą pożegnać..
- Wyjeżdżasz ?! - krzyknęła Hermiona.
- Tak. Wiem, że darzysz mnie nienawiścią..Chciałem to zmienić..Nie będę ci już przeszkadzał. Żegnaj - powiedział Malfoy i odszedł.
Hermiona nie mogła nic powiedzieć. Nie mogła go zatrzymać. Że ona darzyła go nienawiścią ? Od zawsze Ślizgoni z Gryfonami rywalizowali.. Czyżby darzyła go innym uczuciem niż nienawiść..?Czyżby go kochała.? Postanowiła pójść za nim.
Powinno być bez ostatniego zdania ale tak to ok :)
OdpowiedzUsuńSuper , na prawdę pisz szybko dalej, bo się nie mogę doczekać!! :D
OdpowiedzUsuń