Lucjusz szarpnął Hermione za ramię i wepchnął ją do ciemnego pokoju,a później zamknął drzwi. Dziewczyna starała się znaleźć włącznik światła. Gdy go znalazła to włączyła. Jej oczom ukazał się straszliwy widok. Sybillia Trelawney leżała na podłodze. Oczy miała szeroko otwarte . Nie żyła.. W pewnym momencie poczuła czyjąś dłoń na lewym ramieniu. Odwróciła się i zobaczyła Voldemorta.
Tymczasem w Hogwarcie już parę godzin szukano Hermiony. Lekcje zostały odwołane, Ginny , Harry i Ron spotkali się po obiedzie w bibliotece. Długo nie mogli wydobyć z siebie ani jednego dźwięku, w pewnym momencie Ron zaczął temat i zapytał :
- Ginny. Powiedz , Hermiona nic ci nie mówiła ?
- Nie , mówiłam ci to już z 1OOO razy . Nic mi nie wspominała. - powiedziała rudowłosa dziewczyna.
- Chodźcie do Hagrida. Może on coś wie.. - zaproponował Harry i wyszedł.
Dwójka rudzielców poszła za nim. Po chwili stali przed domem gajowego. Zapukali, drzwi otworzył lubiany przez nich olbrzym.
- Wchodzcie. Mam coś do was, nie chcę tego oddawać nauczycielom. Wiem, że wy coś z tym zrobicie.
Hagrid podszedł do wielkiego kufra a później wyciągnął jakąś torbę.
- To torba Hermiony ! - pisknęła Ginny.
- Znalazłem tam żółty sweter i inne rzeczy. Widać że zaplanowała ucieczke. Pytanie czemu ? - powiedział Rubeus.
Harry i Ron zmieszani spojrzeli na podłogę. Ginny zauważyła ich miny i syknęła.:
- Wiecie coś i mi nie powiedzieliście ! Kurczę, no jak możecie !?!?
- To nie taak.. Tylko to może mieć coś wspólnego z tą sprawą. Bo..- zaczął Ron - Hermiona jest córką Voldemorta.
Pies Hagrida - Kieł zaczął okropnie wyć, Ginny zrobiła wielkie oczy, a Hagrid zrobił się cały blady.
- Czy wy sobie jaja robicie !? - krzyknęła Ginny.
- Gdy Snape odczarował ją przypomniała sobie WSZYSTKO. Możliwe, że chciała wykupić Malfoya za siebie. Ale czemu porzuciła torbę..- myślał Harry.
- Chyba że..- zaczęła Ginny.
- Chyba że co !!?? - krzyknęli chłopcy.
- Że ktoś jej coś zrobił..- powiedziała Ginny. - To nie była ucieczka ! Chciała się spotkać z Sami Wiecie Kim. Ale ktoś jej w tym przeszkodził, a Hermiona nie spodziewanie upuściła torbę.
Wszyscy zamilkli. Ron , Harry i Ginny pożegnali się z Hagridem i wyszli z jego domu. W ich głowach było tylko jedno pytanie " Gdzie mogłaby być teraz ich przyjaciółka ? "
Gdy oni się tak zastanawiali Hermiona przeżywała chwile grozy. Przed nią stał okropny czarnoksiężnik, a ona jest jego córką i wrogiem zarazem. Cofnęła się od Voldemorta , a on ją zapytał :
- Miło będzie zabić przyjaciółkę Harry'ego . Wiesz co cię czeka tak ?
- Miło zabijać swoje dziecko. - syknęła Hermiona, teraz nie miała nic do stracenia.
Voldemort nie spodziewał się takiej odpowiedzi. Zamurowało go. On nie wiedział że przed nim stoi jego córka.
- Myślałem że twoje nazwisko i nazwisko mojej można powiedzieć córki są tylko zbiegiem okoliczności. - powiedział Czarny Pan ochrypłym głosem.
- Zabijesz własne dziecko. Wiesz o tym teraz. Możesz mnie zabić ale nie rób krzywdy moim przyjaciołom. - odpowiedziała Hermiona.
Voldemort się zaśmiał :
- Myślisz, że jeśli jesteś moją córką to cię nie zabije. Haha mylisz się i to bardzo. Nie znam uczucia miłości. Twoja matka była zwykłą zabawą, niestety ona była w ciąży i to ze mną . Urodziłaś się ty a ja ją zamordowałem. Od tak, aby życie było ciekawsze. Bellatrix się tobą zajmie. Od dawna nie miała żadnej zabawki. Lucjuszu !
Lucjusz Malfoy wtargnął do środka, a Voldemort mu rzekł :
- Oddaj tą dziewczynę Belli. I dopilnuj swojego syna, bo jak będzie ją ratował to go zabije.
Lucjusz się ukłonił i wziął dziewczynę za ramię i wyciągnął ją na korytarz. Hermiona wychodząc odwróciła się by obdarzyć wzrokiem pełnym nienawiści jej ojca, ale jego już tam nie było. Jej brązowe oczy teraz patrzyły na martwe ciało Sybilli, jej nauczycielki w Hogwarcie. Nie mogła dłużej znieść tego widoku więc się odwróciła. Przed nią stała Bellatrix,a za nią Draco.
- Żeby była lepsza zabawa ja będę cie torturować a on będzie to oglądał. Gdy ci się rzuci na ratunek również oberwie - zaśmiała się Bella
- Nie przesadzaj Draco nie ma z tym nic wspólnego - syknął Lucjusz.
- Będzie zabawnie, a Czarny Pan wyraził zgodę .- odpowiedziała mu czarnowłosa kobieta.
Lucjusz się oddalił,a wtedy Bella spojrzała na Hermionę , która obdarzała spojrzeniem Draco. Kobieta widziała miłość w jej oczach. Postanowiła to zepsuć. Wzięła Draco za rękę a później nmiętnie go pocałowała. Draco się skrzywił, Hermiona zakryła usta i rzuciła się na Bellatrix. Ta się uśmiechnęła i syknęła :
- Crucio.
Hermiona upadła na podłogę. Draco patrzył na swoją byłą dziewczynę z przerażeniem. Hermiona patrzyła na niego pokręciła głową i starała się uśmiechnąć. Bella dalej się uśmiechała, a potem uniosła różdżkę i rzekła :
- Sectumsepra.
Hermiona zaczęła wyć z bólu, powoli się wykrwawiała. Draco nie wytrzymał , rzucił się na Belle. Ona go odpechnęła i potem powiedziała:
- Jeśli chcesz ze mną walczyć ona się wykrwawi . Stój i czekaj ja przerwę w momencie gdy jej życie będzie na krawędzi.
Draco zacisnął pięści i pozwolił Bellatrix działać. Hermiona patrzyła na niego, powiedziała coś do niego . Draco zrozumiał tylko ruchy ust które brzmiały jak.."Kocham Cię"
Ciekawie rozwijasz akcje, oby tak dalej. Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuń