Hermiona przez jakiś czas podążała jego śladem. Niestety, Draco umknął jej w Zakazanym lesie. Postanowiła i tak do niego wejść. Co chwile straszyły ją pohukiwania sowy. Serce biło jej coraz szybciej. W pewnym momencie usłyszała kłótnię. Schowała się za drzewem i czekała na rozwój wydarzeń.
- Draco, synu coś ty narobił !? - zaczął mężczyzna.
- ,, A więc to musi być ojciec Malfoya - Lucjusz" - pomyślała młoda czarownica .
- Zrobiłem to bo mi na niej zależy. Tyle lat byłem do niej okrutny! Chciałem to zmienić ! - krzyknął Malfoy junior.
- Synu, ale żeby być sługą Sam-Wiesz-Kogo??- zapytał się Lucjusz drżącym głosem
- Tato..-powiedział niepewnie Draco..
- A w ogóle to mugolka ! Zakochałeś się w córce dentystów! Zwykła szlama -krzyczał ojciec Malfoya.
- Nie mów tak o Hermionie ! - poderwał się Draco.
Serce Hermiony podskoczyło wysoko. On, Draco Malfoy, bożyszcze nastolatek , złotowłosy dryblas ją kochał. Przysunęła się bliżej, żeby więcej słyszeć.
- Wczoraj uratowałeś tą dziewczynę przed śmiercią, sam zaprzedając życie potworowi. Nie mogłeś dać jej umrzeć? - Lucjusz jak zawsze był egoistyczny.
- Nie..-szepnął Draco.
Hermiona przysunęła się bliżej i....stanęła na gałęzi, która się złamała. Draco i Lucjusz spojrzeli w jej stronę , a starszy Malfoy się odezwał :
- Jeśli nie masz ochoty zginąć radzę ci pokaż się.
Gdy Hermiona była gotowa wyjść zza drzewa obok niej wyleciała sowa. Mężczyźni uświadomili sobie, że podejrzewali zwykłe zwierze. Zajęci rozmową nie zorientowali się że Hermiona ucieka. Po 5 minutach intensywnego biegu mogła odpocząć przy bramie Hogwartu. Mogła się spokojnie zastanowić czemu Draco się z nią pożegnał ? Czemu się dla niej poświęcił ? Nie musiała długo myśleć nad tymi pytaniami bo w tym momencie zza pleców usłyszała znajomy głos:
- Granger nie w łóżku ?
Dziewczyna odwróciła się i zobaczyła Dracona. Przycisnęła go do ściany i krzyknęła prosto w twarz :
- Co ty do cholery odwalasz !? Sługa Voldemortowi za moje życie!?!?
Draco skamieniał.
- Powinienem wiedzieć, że sowa raczej gałęzi nie łamie.
- Czemu się ze mną wtedy pożegnałeś ? - zapytała dziewczyna
- Bo gdy zostanę śmierciożercą nie będę mógł z tobą być - wyszeptał chłopak.
- Co ty..-zaczęła Hermiona.
Nie dokończyła, bo chłopak odwrócił się i ją przycisnął do ściany, a następnie namiętnie pocałował. Dziewczyna nie spodziewając się tego odwzajemniła pocałunek. Jego usta były słodkie, niczym truskawki. Nie mogła się od nich oderwać, a gdy brakło im tchu Draco wyszeptał :
- Myślałem że mnie uderzysz jak na III roku .
- Wiele rzeczy się zmieniło. - powiedziała Hermiona, a później znów go pocałowała.
Całkiem fajne ^.^ Szkoda tylko,że takie krótkie rozdziały.
OdpowiedzUsuńtaak szkoda że tak krótko. fajne ogólnie
OdpowiedzUsuńSuper piszesz :) Powiadom mnie proszę o nowych rozdziałach na gg 35532032
OdpowiedzUsuń