sobota, 2 marca 2013

Rozdział III

 Hermiona   przez jakiś czas podążała  jego śladem. Niestety, Draco umknął jej w  Zakazanym lesie.    Postanowiła i tak do niego wejść. Co chwile straszyły ją pohukiwania sowy. Serce biło jej coraz szybciej. W    pewnym momencie usłyszała kłótnię. Schowała się za drzewem  i czekała na rozwój wydarzeń.
- Draco, synu coś ty narobił !? - zaczął mężczyzna.
- ,, A więc to musi być ojciec Malfoya - Lucjusz"  -  pomyślała młoda czarownica  .
- Zrobiłem to bo mi na niej zależy. Tyle lat byłem do niej okrutny!  Chciałem to zmienić ! - krzyknął Malfoy junior.
- Synu, ale żeby być sługą   Sam-Wiesz-Kogo??- zapytał się Lucjusz drżącym głosem
- Tato..-powiedział   niepewnie Draco..
- A w ogóle    to  mugolka ! Zakochałeś się w córce  dentystów! Zwykła szlama -krzyczał ojciec Malfoya.
- Nie mów tak o Hermionie ! - poderwał się  Draco.
Serce Hermiony  podskoczyło wysoko. On, Draco Malfoy, bożyszcze nastolatek , złotowłosy dryblas ją  kochał. Przysunęła się bliżej, żeby więcej słyszeć.
- Wczoraj uratowałeś  tą dziewczynę  przed    śmiercią, sam zaprzedając życie   potworowi. Nie  mogłeś dać    jej    umrzeć?  - Lucjusz jak zawsze był egoistyczny.
- Nie..-szepnął Draco.
Hermiona przysunęła się bliżej i....stanęła na gałęzi,  która się złamała. Draco i Lucjusz spojrzeli w jej  stronę , a  starszy Malfoy się odezwał :
- Jeśli nie  masz ochoty   zginąć radzę ci pokaż się.
Gdy Hermiona była gotowa wyjść zza drzewa obok niej   wyleciała sowa. Mężczyźni uświadomili sobie, że podejrzewali zwykłe zwierze. Zajęci rozmową nie zorientowali się    że Hermiona ucieka.  Po  5 minutach intensywnego  biegu mogła odpocząć przy bramie Hogwartu. Mogła się spokojnie zastanowić czemu Draco się z nią pożegnał ? Czemu się dla niej poświęcił ? Nie musiała długo myśleć  nad  tymi  pytaniami bo w tym momencie   zza     pleców usłyszała znajomy głos:
- Granger nie w łóżku     ?
Dziewczyna    odwróciła się  i zobaczyła Dracona. Przycisnęła go do ściany i krzyknęła prosto w twarz :
- Co ty do cholery odwalasz !? Sługa Voldemortowi za moje życie!?!?
Draco skamieniał.
- Powinienem wiedzieć, że sowa   raczej gałęzi nie łamie.
- Czemu się ze mną wtedy pożegnałeś ? - zapytała dziewczyna
- Bo gdy zostanę śmierciożercą nie   będę mógł z tobą     być   - wyszeptał chłopak.
- Co ty..-zaczęła Hermiona.
Nie dokończyła, bo chłopak odwrócił  się i ją przycisnął do ściany, a następnie namiętnie   pocałował. Dziewczyna nie spodziewając się tego   odwzajemniła pocałunek. Jego usta  były słodkie,  niczym truskawki. Nie mogła się od nich oderwać, a gdy brakło im tchu  Draco wyszeptał :
- Myślałem że mnie uderzysz jak  na III roku .
- Wiele rzeczy   się zmieniło. - powiedziała Hermiona, a później znów  go  pocałowała.

3 komentarze:

  1. Całkiem fajne ^.^ Szkoda tylko,że takie krótkie rozdziały.

    OdpowiedzUsuń
  2. taak szkoda że tak krótko. fajne ogólnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Super piszesz :) Powiadom mnie proszę o nowych rozdziałach na gg 35532032

    OdpowiedzUsuń